Znacie tą piękną kobietę i jej ciążową sesję kobiecą? Tak to Kasia z Maluch w kadrze .
Już nie pamiętam jak zaczęła się nasza Instagramowa znajomość. Próbuję przewinąć naszą korespondencję do samego początku ale mi się nie udaje. Tak, wymieniamy z Kasią ogrom wiadomości i bardzo mnie to cieszy. Pokazuje to, że w fotograficznym świecie można mieć przyjaciół zamiast konkurencji. Dotyczy to nawet takich sytuacji kiedy działamy w tym samym mieście i w tym samym kierunku czyli fotografii rodzinnej, ciążowej i noworodkowej. Kiedyś wrócę do tego tematu bo uważam go za ważny. Dzisiaj jednak o tym jak to się stało, że spotkałyśmy się z Kasią na ciążowej sesji kobiecej w Loft22 w Warszawie.
Jak to się zaczęło – czyli fotografia kobieca w moim obiektywie
Swoją przygodę z kobiecymi sesjami zaczęłam w tym roku. Początkowo z ogromnym stresem… mimo tego, że jestem fotografem to ta część jest mi zupełnie obca. Wiecie inaczej pracuje się z dziećmi podczas rodzinnych czy noworodkowych sesji a inaczej z kobietą, kiedy starasz się pokazać w kadrach wszystko to co w niej najpiękniejsze. Nieśmiało wykonałam kilka sesji w Loft 22 i tak ruszyłam dalej. Zaczęły się zgłaszać nowe osoby a ja coraz częściej odwiedzałam studio na tego typu sesje. Zawsze stawiałam na lifestylową sesję ciążową w domu lub w plenerze a tu okazało się, że wiele z Was chce mieć taką kobiecą sesję w ciąży. Tak właśnie było z Kasią. Napisała do mnie, że na lifestylową sesję ciążową w domu już jest umówiona ale chce mieć kobiecą sesję w ciąży właśnie ze mną. Nie jest to dla mnie nowość, że wykonuję sesję dla innej fotografki, niemniej jednak stres jest jak zawsze.
Ustaleń było baaaardzo dużo. W końcu przyszedł ten dzień i spotkałyśmy się w pewien wtorkowy poranek na początku u mnie w mieszkaniu. Pisałam Wam kiedyś o tym, że przed fotografią zajmowałam się kosmetyką. Nie udało się Kasi umówić na makijaż więc zrobiłam go sama 😛 Wychodząc z domu na naszą kobiecą sesję ciążową w Loft 22 brzuch dosłownie pękał mi od śmiechu. Okazało się, że mamy tyle wspólnych cech i tematów poza fotograficznych na które możemy plotkować bez końca. Potem została już tylko sesja…
Milk Bath – kobieca sesja ciążowa w mleku i kwiatach
Oczywiście i w tym przypadku nie mogłyśmy odpuścić milk bath czyli sesji ciążowej w mleku. Kwiaty, owoce, ciepła woda i 4 litry mleka. Ależ się działo! Polubiłam bardzo takie sesje. Mam nadzieję, że Wam też się podobają. Podobną kobiecą sesję ciążową z Sylwią już Wam pokazywałam niedawno ale jeśli jakimś sposobem ktoś z Was ją przegapił, zapraszam tutaj. Tymczasem zapraszam Was na drugą część kobiecej sesji ciążowej Kasi w kwiatach i mleku. Czujecie jak pachnie?
Dodaj komentarz