Sesja rodzinna? Wszystko działo się tak szybko… ale było warto! Było drobinę szaleństwa i wygłupów. Grudniowe popołudnie, gdzieś pośrodku pustyni niedaleko Abu Dabi. Sześcioro dorosłych i piątka dzieci. Przyjacielskie spotkanie przy grillu zaowocowało dużą ilością piaszczystych kadrów. Nikt nie wyjechał bez pamiątkowych, rodzinnych zdjęć pośród pustynnych wydm. W końcu i my mamy swoje, za które bardzo dziękujemy Pawłowi.
Kiedy jesteś fotografem, niejednokrotnie podczas sesji rodzinnej , zastanawiasz się dlaczego Ty sam masz tak mało wspólnych zdjęć. Odpowiedź jest prosta… trudno bowiem stać za aparatem i przed obiektywem jednocześnie. Tym razem się udało! Mamy wspólną, drugą już sesję rodzinną.
Zapraszam Was do obejrzenia tej oraz pozostałych zdjęć z pustyni.
Dodaj komentarz